wtorek, 29 stycznia 2013

Proluge

 Piękna Piosenka : )


        Jak codzień panna Watson musiała przygotować śnadanie dla 'księżniczek' tak je nazywała , los nie chciał dla niej dobrze.Matka zmarła gdy dziewczyna miała ledwie 15 lat , ojciec siedzi w więzieniu.Więc nic jej nie zostało tylko ciocia z Londynu , która o dziwo chciała ją przyjąć.
Lecz stało się , Gracy stała się służącą i pomywaczką u Państwa Green.Louise Green kobieta która nie ma skrópółów jest samotną matką wychowującą swoją córkę i Gracy.Facet zostawił ją po spędzonej nocy w Vegas,po jakimś czasie na świat przyszła na świat Sam.Wredna , nie nawidzi Gracy.Wmawiała innym ,że Gracy jest z patologi.Gracy nie miała przyjaciół.Dość tych opowiastek.
Herbata i typowe angielskie śnadanie było gotowe , oczywiście było  nie za bardzo kaloryczne.Żeby panie nie prztyły.Wibiła 9:00, dziewczyna zaczęła słyszeć czyjeś kroki.Była to Sam, zaspana i zmęczona napewno była jakiejś cudownej imprezie o której będzie opowiadać godzinami.Odsuneła krzesło i usiadła zaczeła popijać herbatę , przyszła Louise pewnie znowu da dziewczynie listę rzeczy do zrobienia.Królowa,zadławiła się lecz po chwili wypowiedziała oburzona:
-Miało być to śnadanie do łóżka.- odsuneła włosy za ramię - Myślałam , że mi je przeniesiesz
-'Wiesz ja też wiele chciałam , ale nie dostałam' - powiedziała pod nosem szatynka.Powiedziała że mui lecieć i wyszła nie zważając na stuacje.Pracowała w małej knajpce,musiała zdobyć pieniądze na przyszłość gdyż wszystko po matce zgarneła Louise i Sam.W knajpce było czuć zapach kawy , roznośił się wszędzie gwar i ciepła atmosfera.Przywitała się z wszystkimi na zapleczu , przebrała się Carly(pracownica) kazała jej obsłużyć jeden stolik: grupki chłopaków.
Przywitali się pogodnie złożyli zamówienie, zdziwiło ją jedno ilość którą zamówił blondyn.Cały czas patrzał na dziewczyne, miał piękne oczy co zauważyła od razu.Dostała od nich napiwek i karteczkę. ' Niall - 687453142 ' uznała że chłopak ma piękne imię.
      Do domu wracała z uśmiechem na twarz, usiadła na ławce i pomyślała że zadzowni.Usłyszała ten wspaniały akcent, który mówił o tym jakie peszne jest tu jedzenie.Porozmawiała z nim , chłopak powiedział że jeszcze do niej napisze i się tak łatwo od niego nie uwolni.W domu czekały ją codzienne obowiązki: porwana sukienka Sam idzie znowu na impreze do swojej koleżanki , napój i przękąska dla Lou.A ta najcudowniejsza sms'esy od Nialla.Nie wierzyła w to że się w nim zakochała , bardziej zauroczyła.Zmęczno całym dniem położyła się spać do starego garażu panny Green w którym miała swój pokój.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz